czwartek, 20 września 2012

grzanie chłodzenie

Dobrze pomarzyć o klimatyzatorach EVI lecz cała inwestycja jest skalkulowana na czas zwrotu nie więcej jak 6-7 lat w stosunku do obecnego pieca olejowego. Jeśli olej będzie droższy, a wszystko na to wskazuje, to zakładany czas 6-7 lat ulegnie skróceniu. piece mamy martenowskie, chlebowe, malarskie itd. W domu ogrzewamy ogniem wodę co oznacza że jesteśmy użytkownikami kotła.
Niestety niepojmuję idei Twojego pomysłu . Nie wiem dlaczego oczekujesz że w czymkolwiek będzie lepszy od klasyka nawet z kapilarą zamiast zaworu. Od ponad roku śledzę wasze doświadczenia w budowie PC. Wiele jest jeszcze z mojej strony do nauczenia i doświadczenia na własnych błędach. To przecież wyłącznie dzięki Wam podjąłem się budowy PC. Nie rozumiem klimatyzacji  dlaczego nie chcecie wesprzeć mnie swym ogromnym doświadczeniem w udoskonaleniu czy choćby nawet skorygowaniu układu gdy zauważacie jakiś istotny błąd. Wiecie doskonale że jest to pierwsze moje poważne podejście do tematu klimatyzacji. Nie stać mnie na to by cała inicjatywa zakończyła się na COP 2. Bardzo liczyłem na Waszą pomoc ponieważ etap budowy i uruchomienia klimatyzacji macie już za sobą. Gdyby kapilara spełniała także Wasze oczekiwania to myślę że znalazła by swe zastosowanie.
Nie oczekuję, że w czymkolwiek będę lepszy od klasyka z kapilarą.
Marzeniem moim jest zbudowanie PC która uzyska COP klimatyzatora nie mniejszy niż 4,0 a może przekroczy 5. Czy to się uda czas pokaże. wybacz Winnetou ,niczego nie odmawiam a i wiedzy widac brakuje skoro nie rozumiem idei Twojego pomysłu. COP 4 czy 5 to bardzo wygórowane wymagania , chyba że woda-woda i tylko podłogówka. u mnie roczny COP liczony razem z pompą dolnego źródła to ≈3,7 , ale ogrzewam c.o. z grzejnikami i ciepłą wodę. Osiągam oczywiście nawet COP=5 ale na samym centralnym i tylko w niskich temperaturach instalacji. Dom zbudowany z bloczków z keramzytu(glinka po wypaleniu ma postać przypominającą pumeks)
a dokładnie ściana 3 warstwowa. Od wewnątrz pustak grubości 24cm,
wełna mineralna 10cm i warstwa zewnętrzna pustak 11cm. Okna z wkładem szybowym 0,9.
Ogrzewanie
- na parterze podłogówka 80%, pozostałe 20% to dwa pokoiki z grzenikami płytowymi
przewymiarowanymi o ponad 50%,
- na poddaszu podłogówka 25%(komunikacja, garderoba i łazienka), pozostałe 75% powierzchni
grzejniki przewymiarowane o około 50%.
Poddasze w tym roku zostało w znacznym stopniu docieplone(uszczelnione) płytami gips-karton.
Dotychczas była tylko wełna mineralna i ponad połowa powierzchni osłonięta od wewnątrz
folią paroizolacyjną.
Źródło ciepła to olejowy VIESSMANN 22kW palący 2,5 litra oleju na godzinę.
W ubiegłym roku w zimie gdy na zewnątrz było stabilne -10^C piec załączał się
2 razy po 10 minut w ciągu godziny co daje średnią moc około 7kW.
Obecnie po dociepleniu domu spodziewam się spadku zapotrzebowania do poziomu 4-4,5kW przy -10^C.
Nie obrażaj się tylko wyjasnij "co poeta miał na mysli ?" w kwesti układu kórego nie rozumiem ani nie opisuje literatura. byc może niepotrzbnie sie mordujesz bo sama instalacja nie jest istotna jak temperatury na jakich pracuje. Watpliwości budzi rozdzielenie klimatyzacji c.o. i c.w.u. oraz fakt że powrót z cwu nie jest dochładzaany w wymienniku regeneracyjnym - tu dołaczam sie do pytania kuby. Sama wielkość regeneracyjnego też budzi wątpliwość - jest duży , moim zdaniem za duzy co spowoduje niepotrzebe obciążenie sprężarki . Obieg cwu to obieg wysokotemperaturowy nie znajduje uzasadnienia dlaczego nie idzie przez regeneracyjny. Czy planujesz puszczanie surowej wody do wymiennika c.w.u

COP na grzaniu


Tak jak przeczytałeś wcześniej, zabór ciepła klimatyzacji w układzie CWU podlega regulacji. Skropliny na powrocie wymiennika mają temperaturę zależną od cyrkulacji pompki zbiornika oraz ustawienia mieszacza tj. około 15-17^C a zatem nie wymagają dochłodzenia.
Woda w układzie klimatyzacji CO wraca z temperaturą 20-25^C zależnie od pory roku i szybkości cyrkulacji wody w obiegu. Mam tym samym kilka stopni do odebrania w regeneracyjnym. W klasycznym układzie jedynym zakłóceniem jest powolna zmiana temperatury skraplania. Wprowadzenie dowolnej innej regulacji wprowadza kolejne zakłócenie, które może się dokładać do juz istniejącego wcale go nie wytłumiając ,w skrajnym przypadku (ale nie rzadkim) dochodzi do dudnień i kompletnego rozregulowania układu z powodu niedopasowania wzmocnienia poszczególnych regulatorów, To wbrew pozorom bardzo skomplikowany układ , który wymaga równie skomplikowanego regulatora o elementach wykonawczych nie wspominając. Zasada jest jedna : jak najwyższa temperatura parowania i jak najniższa skraplania klimatyzatora- a ten układ temu nie służy.To oczywiście może działać i nie wybuchnie :D , ale na początek to bym radził klasycznie.
Ne da się zbudować układu regulacji z tyloma zmiennymi bez dobrych elektronicznych regulatorów i takich elementów wykonawczych. Chyba że sterowanie ma byc ręczne - wtedy autmatyka zbędna. na wyjściu skraplacza masz 17^C, żeby zagrzać wodę temp. skraplania musi być co najmniej 50^C
w klasycznym skraplaczu klimatyzacji prawie cała powierzchnia wymiany służy do skraplania, a niewielka część do dochłodzenia gazu i przechłodzenia skroplin, u Ciebie znaczna część powierzchni wymiany będzie służyć do przechłodzenia skroplin - przemyśl jak to wpłynie na temp. skraplania. Zgadza się. Nie będę się upierał na 17^C może być nawet 25 ale wtedy trzeba (dla lepszego COP) puścić skropliny przez regeneracyjny. Taka sytuacja mnie niezbyt zadawala. Jestem za tym by maksymalnie przekazać ciepło ogrzewanej wodzie, czego nie mogę zrobić w układzie CO. Co do regulacji przepływu glikolu to macie rację. Można to ustawić manualnie i będzie OK. :) Jeśli chodzi o temperaturę czynnika przed zaworem to będę nadal walczyć
Wspomniane 17^C to prognoza(zachcianka) a nie rzeczywistość.
Faktem jest (jak wspomniałeś), że temp. skraplania powinna być na poziomie 50^C, oraz że część wymiennika będzie dochładzać skropliny i to nawet do 17-18^C(wartość projektowa) co mnie bardziej cieszy niż smuci. Pamiętajmy jednak, że temperatura wody ze studni to około 8^C i dlatego przewiduję mieszacz ze sterownikiem klimatyzacja termostatycznym(sonda na wyjściu skroplin) dla podniesienia temp. wody podawanej na wymiennik. Wpłynie to bezpośrednio na stabilizację temperatury wychodzących skroplin.

Z uwagi na i tak bardzo wysokie koszty wymienników i pozostałych elementów układu patrzę jednocześnie by cała pompa ciepła pracowała z maksymalnym COP klimatyzacji  w danej chwili. Dlatego tak duży nacisk kładę na temperaturę skroplin.
Wracając do punktu mieszacza przy zbiorniku buforowym, myślę że równie dobrze mogę doprowadzić do sytuacji gdy skropliny wychodzące z wymiennika CWU będą miały zbieżną temperaturę co wychodzące z CO tj. na poziomie20-25^C. W tej sytuacji skropliny z CWU i CO przechodzić będą przez wymiennik regeneracyjny, co podniesie temperaturę gorącego czynnika i umożliwi ewentualne dociążenie sprężarki przez dwa wymienniki CWU i CO. Zobaczymy jak ta koncepcja sprawdzi się w praktyce